Coraz lepsze fotomontaże NASA
Jeszcze jakieś 2-3 lata temu wśród znajomych, którzy zajmowali się grafiką komputerową, mieliśmy ciekawą rozrywkę. Wchodziliśmy w domenie NASA do repozytorium zdjęć, o których sama NASA nas zapewniała, że są to najoryginalniejsze z oryginalnych zdjęć, nie przerabiane i nie retuszowane, po prostu materiał dowodowy z serii "klękajcie narody przed amerykańskim podbojem kosmosu" i cieszyliśmy się jak dzieci.
Ale niestety zabawę nam brutalnie przerwano, bo NASA to archiwum usunęło, tłumacząc, że od 2015 zaczęło te zdjęcia "poprawiać" i udostępniać na FLICKR (największą bodaj platforma hostingowa do udostępniania fotek), i że już prawie wszystko tam wpakowała.
Aaa... zapomniałby powiedzieć, co było w tym zabawnego. Otóż spora część tych zdjęć to były zwykłe fotomontaże, fejki, niektóre niezwykle bezczelne :))) - wykryliśmy ich tam multum.
I teraz wyobraź sobie, że z takiego Flickra, na którym są pizdyliardy słitfoci, kotków, dziubków i pejzaży, pobieram fotkę kosmosu, twierdząc, że to prosto z NASA - no żart!
Zwłaszcza, że zaobserwowaliśmy stopniowe "metamorfozy" tych zdjęć.
A gdy Flickr od niedawna zaczął pobierać kasę za hosting powyżej 1000 zdjęć, to NASA doszła widocznie do wniosku, że nie wydoli finansowo i ponownie zaczęła je sama udostępniać.
Ale teraz to już lipa, zdjęcia zostały prawidłowo przerobione, już pewnie nie tylko za pomocą Photoshopa ale i AI.
Powiesz pewnie w pierwszej chwili, że zmyślam albo nadaję ze szpitala bez okiem i klamek. Zresztą sam przez moment zwątpiłem.
Ale drodzy spieszmy się, bo widzę, że ostra podmianka rzeczywistości następuję nawet w źródłach wtórnych i co nieprawdopodobne, w archiwach internetowych typu Wayback Machine!
Ale dość gadania, czekacie na konkret. Przypomniałem sobie, że jednym z takich zdjęć była fotka przedstawiana jako najbardziej ewidentny dowód lądowania na Księżycu, ta z kosmonautą, fragmentem powierzchni Księżyca, odległą Ziemią i na pierwszym planie z flagą imperium, które kontratakuje!
![]() |
AS17-134-20384 |
AS17-134-20384 (7-19 grudnia 1972) --- Naukowiec-astronauta Harrison H. Schmitt, pilot modułu księżycowego, sfotografowany obok rozwiniętej flagi Stanów Zjednoczonych podczas aktywności poza pojazdem (EVA) w miejscu lądowania na powierzchni Księżyca, w dolinie Taurus-Littrow. Najwyższa część flagi wydaje się wskazywać na naszą planetę Ziemię w odległym tle. To zdjęcie wykonał astronauta Eugene A. Cernan, dowódca Apollo 17. Podczas gdy astronauci Cernan i Schmitt wyszli z modułu księżycowego (LM), aby zbadać Księżyc, astronauta Ronald E. Evans, pilot modułu dowodzenia i obsługi (CSM) pozostawał na orbicie księżycowej.
Lokalizacja w zbiorach NASA - https://images.nasa.gov/details-AS17-134-20384
Zdjęcie jest przecudnej urody, mucha nie siada, brakuje tylko obróbki HDR, 4K, surroundu i zasmażki... wielkość 4145x4145px z dopiskiem "original". Tylko, że ono podobno nie zostało zrobione dwa lata temu, ale ponad 50 lat, kiedy jeszcze nawet prymitywnych cyfrówek nie było!
Więc jakie zdjęcie prezentowała jako oryginał NASA wcześniej? Czy da się jeszcze znaleźć ślady wcześniejszych oszustw?
Tak i to, co najbardziej bardziej kuriozalne, wkopała ich poczciwa, politycznie poprawna również w kwestii lotów na Księżyc, Wikipedia!
Poszukajcie hasła Harrison Schmitt w wersji angielskiej - https://en.wikipedia.org/wiki/Harrison_Schmitt
Tam w sekcji "biografia" tuż nad nagłówkiem "kariera w senacie" jest to zdjęcie. Klikamy na nie, otwiera się ono, a w prawym dolnym rogu mamy niebieski przycisk "więcej szczegółów".
Magia zaczyna działać (jeszcze), bo uwidocznia się historia zastosowanych wersji tego zdjęcia - tu link, gdyby był z tym jakiś problem, a pod spodem zrzut ekranu z pięcioma użytymi fotkami - https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Astronaut_Harrison_%27Jack%27_Schmitt,_American_Flag,_and_Earth_(Apollo_17_EVA-1).jpg
Pierwsze zdjęcie jest obecnie używane, ze zbiorów "poprawionych", świeżutkie - w Wayback Machine zarchiwizowane po raz pierwszy 28 stycznia 2021 r. https://web.archive.org/web/20210128082734/https://images.nasa.gov/details-AS17-134-20384
Drugie zdjęcie pochodzi ze zbiorów Flickra, gdzie już zostało usunięte, bardzo krótko używane na Wikipedii - https://www.flickr.com/photos/nasacommons/5052744448/
Trzecie najważniejsze, weteran, który w domenie NASA widniał od co najmniej 2001 do 2021, w dwóch lokalizacjach:
http://dayton.hq.nasa.gov/IMAGES/LARGE/GPN-2000-001137.jpg
http://grin.hq.nasa.gov/ABSTRACTS/GPN-2000-001137.html
Niestety, jak widzicie, zostały całkowicie usunięte z archiwum NASA!
Jednak nie jesteśmy bezradni, mamy dwa źródła - kopię na Wikipedii i zarchiwizowaną stronę NASA na Wayback Machine https://web.archive.org/web/20111020071228/http://dayton.hq.nasa.gov/IMAGES/LARGE/GPN-2000-001137.jpg
Czwarte zdjęcie jest tym samym co trzecie, różnica wynika ze starego protokołu http archiwum.
Piąte zdjęcie pochodzi ze zbiorów Muzeum George Eastmana na Flikrze - najbardziej chamska przeróbka, w którym jest dość ordynarnie wyszparowana postać kosmonauty i flagi, wstawione poprawione odbicie w kasku, ale najochydniejsze jest wstawienie całkowicie innego "tła kosmosu" na całym zdjęciu o innej rozdzielczości - fuj... fuszera, jak ****, do tego wklejona "Ziemia" z prostokątem starego nieba.
No to czas przyjrzeć się temu najdłużej "oryginalnemu" udokumentowaniu podboju Srebrnego Globu.
Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda w miarę normalnie, zwłaszcza, że któż może pamiętać jak wyglądały stare zdjęcia z lat 70', do tego robione na księżycu, w mrozie nocy i skwarze dnia.
Rzućcie więc wnikliwszym okiem na kask, a dokładnie na urwany cień flagi od dołu i ucięty na lewo grunt księżycowy (z pustyni Newada :). Żeby było nieco łatwiej powiększyłem ten fragment i zaznaczyłem zielonymi strzałkami.
A teraz porównajcie ten fragment z tym pierwszym poprawionym zdjęciem - dziwne? Na starszych zdjęciach cień się ucina i flaga, a na najnowszym jest "domalowana" reszta.
Osoby, które w latach 70', 80' nie miały do czynienia z fotomontażami na fizycznych materiałach fotograficznych mogą jeszcze nie rozumieć, co się tu zadziało.
Za chwilę wszystko stanie się oczywiste, gdy to zdjęcie nieco rozjaśnimy w partiach głębokiej czerni. Zrobimy to za pomocą zmiany współczynnika gamma, brzmi nad wyraz mądrze, ale jest to w większości programów graficznych, takich jak Photoshop czy darmowy GIMP. Ja użyłem tutaj starego Corela PHOTO-PAINT-a w wersji X3, a współczynnik gamma=3.
Co to za dziwny kanciasty cień? To jest fragment zdjęcia kosmonauty, które zostało wycięte fizycznie, nożyczkami z innego zdjęcia. Śmiejesz się? Wyobraź sobie, że tak to się wtedy robiło, jak nie było jeszcze Photoshopa (powstał on ok. roku 1990, a to zdjęcie jest z 1973).
Dlaczego teraz to widzimy, a normalnie nie? Bo zarówno zdjęcie kosmonauty, jak i flagi było na czarnym tle, dla oka bez narzędzi obydwa czarne jak smoła! Ale, jak sam widzisz czerń czerni nie równa - ta przy kosmonaucie była niezauważalnie ciemniejsza, co ujawniło się dopiero przy rozjaśnieniu.
Właśnie czytam ci w myślach - czemu, do cholery, tak krzywo wycięte?
Otóż fałszerz był wyższej klasy fachowcem - często na krawędziach cięcia, nawet jak się je poczerni pojawiają się włókienka, mikroślady, etc. Jak zobaczysz taką regularną "obwódkę" dookoła obiektu, to od razu coś podejrzewasz! Jak ślady są nieregularne to można to zrzucić na jakiś cień, rysę na błonie czy papierze.
Wiem, co cię jeszcze frapuje! Po diabła borował przy głowie? To jak miało powstać odbicie flagi na kasku, realistyczne, przewidujące krzywiznę hełmu? Zrobił to tak, wziął ów hełm, lub kulę szklaną podobnej średnicy i postawił w pewnej odległości od flagi, by widać było odbicie... i resztę już rozumiesz - nałożył na to drugie obcięte zdjęcie i ponownie sfotografował całość.
Dokładna analiza wskazuje, że i Ziemia może pochodzić z kolejnego zdjęcia, zwłaszcza, że mimo upływu czasu i obrotu, wszystkie "Ziemie" są do siebie podobne na różnych zdjęciach.
Teraz, już tylko do pokazania zmian w technologii komputerowej, zobaczmy zdjęcie drugie, to z Flicra, obrabiane najprawdopodobniej przez amatora, który koncentrował się na kasku, zapominając o właściwym szumie tła - czerń kosmosu po korekcie gamma jest niestety groteskowa.
Najgorsza było to ostatnie z Muzeum Eastmana, na zbliżeniach poszarpane krawędzie, tło o znacznie mniejszej rozdzielczości (ok 16x większe piksele), co ciekawe, w komputerze nie rozjaśnione w czarnych partiach wyglądało bardzo realistycznie.
Ale księżyc w powiększeniu nie daje rady... wycięty z innym tłem w prostokąt.
To już tylko na sam koniec możemy wzruszyć się na obecnie używanym przez NASA "oryginale", który jest już zafałszowany perfekcyjnie i nawet rozjaśnienie gamma, jak w przeciwieństwie do pozostałych zdjęć, nie ujawnia lipy tła kosmicznego nieba - szum jest wyrównany, ziarno harmonijne, idealnie wtopiona Ziemia, flaga i kosmonauta, wyraźnie i logicznie widzimy pełne odbicie w hełmie, włącznie z drugim, fotografującym kosmonautą i nawet jego cieniem.
Ale żeby być i w tym wypadku logicznym do bólu - to fałszerstwo nie dowodzi, że Cernan, Evans i Schmitt nie byli na Księżycy, tylko, że NASA to krętacze i nasuwa poważne wątpliwości co do wiarygodności tej instytucji!
Fani NASA idą jednak w zaparte - owszem, zdjęcie owo było fotomontażem, ale tylko by "poprawić jakość" do publikacji w mediach. Nadal jednak twierdzą, że był jeden oryginalny negatyw wykonany na Księżycu w trakcie misji Apollo 17.
Następny wpis będzie jeszcze ciekawszy - sprawdzimy, czy to zdjęcie w ogóle mogło powstać, i czy przy jego "tworzeniu" nie popełniono poważnych błędów logicznych!
Komentarze
Prześlij komentarz